
Dziś nikt nie wyobraża sobie dworu polskiego bez tradycyjnych, centralnie usytuowanych na elewacji frontowej dwóch albo czterech kolumn podpierających klasycystyczny fronton. Jeszcze w XVII wieku nie było to jednak takie oczywiste.
Dziś nikt nie wyobraża sobie dworu polskiego bez tradycyjnych, centralnie usytuowanych na elewacji frontowej dwóch albo czterech kolumn podpierających klasycystyczny fronton. Jeszcze w XVII wieku nie było to jednak takie oczywiste.
Tradycyjną i najczęściej stosowaną bryłą dworu jest forma czworograniasta. Z historii architektury dworkowej moglibyśmy przytoczyć oczywiście wiele odstępstw od tej zasady, jednak dla nas najważniejszy w rozważaniach jest zawsze punkt wyjścia, a raczej tak jak w tym wypadku - wejścia w dane zagadnienie.
Projekt, plan dworu czy też jego forma, jak pisał w XVII wieku jeden budowniczy1, Wprzód powszechne reguły wspomnę de compartitione, która największa i najpotrzebniejsza część inwencyjnej i formy budynku i w której wszytka zawisła wygoda.
Compartitionem, to znaczy umiejętnym i rozsądnym podzieleniem budynku na poszczególne pomieszczenia. W XVII wieku obowiązywało odnośnie tego dziewięć zasad.
Obrawszy miejsce do budynku, więc już gotuj co prędzej materyją. Ale rzeczesz, jaką? Odpowiadam, jeżeli podług zwyczaju polskiego – drzewo. Tym najwięcej budujemy, ale, moim zdaniem, źle i nieuważnie; częścią dla nietrwałości, częścią dla niebezpieczeństwa. Gdyż dom drewniany (jak mówią) jest stos drew dobrze ułożony. Więc i koszt, gdyby do rachunku przyszło, niewielą większy jest w murowaniu, zwłaszcza gdzie kamień jest bliski, zwłaszcza na jedno piętro, zwłaszcza gdy mury nazbyt nie szerokie. Ale że zwyczajnie Polacy lubią bez wszelkich zawodów i prętko budować i o drzewianych budynkach mówić będę.
Ilość tak zwanych „gotowych projektów” nawiązujących do stylu dworkowego rośnie z roku na rok. Zdaje się więc, że nazywanie tego zjawiska zdawkowo „modą” nie do końca odpowiada prawdzie. Moda przemija. I powraca. I znów przemija. W przypadku zjawiska, o którym mowa odpowiedniejsze byłoby raczej stwierdzenie, że na naszych oczach rodzi się kolejny styl architektoniczny nawiązujący w sposób bezpośredni do tradycji i historii naszego narodu.
Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy użyli w walce przynajmniej 50-60 "goliatów" - niemieckich lekkich nosicieli ładunków wybuchowych. Pojazd ten stał się tematem naszego kolejnego odcinka edukacyjnych zabaw klockami Cobi!
W najnowszym, piątym numerze Kwartalnika "Wyklęci" tematem przewodnim są historie Cichociemnych walczących z sowieckim okupantem po II Wojnie Światowej na ziemiach polskich. Blok tekstów otwiera nasz artykuł przedstawiający historię znaków spadochronowych. W artykule odkłamujemy również wiele mitów narosłych wokół tego zagadnienia. Poniżej zamieszczamy fragment artykułu.
W kolejnej odsłonie naszego nowego cyklu "Zabawa COBI" postanowiliśmy zaprezentować Wam kolejny niemiecki pojazd zdobyty podczas walk przez Powstańców Warszawskich. Przed Wami pantera "Magda!
Tradycyjnie zachęcamy Was do lektury najnowszego numeru ogólnopolskiego kwartalnika poświęconego Żołnierzom Wyklętym. Tematem numeru jest historia młodzieżowych organizacji konspiracyjnych, które działały w latach 1944-56. Tradycyjnie poprzez wykupienie reklamy na łamach pisma czynnie włączyliśmy się w rozwój niezwykle cennej inicjatywy, jaką Kwartalnik za sobą niesie! Dodatkowo dla wszystkich naszych klientów, którzy nabędą omawiany numer przygotowaliśmy 10% rabat na cały nasz asortyment :-) Rabat aktywny do końca roku. Szczegóły promocji wewnątrz numeru! Kwartalnik można zakupić w tym miejscu.
Dziś 1 września… Kolejna rocznica wybuchu II Wojny Światowej, ale także początek nowego roku szkolnego. W naszym działaniu od samego początku skupialiśmy się na edukacji najmłodszego pokolenia.