Lach bez konia jak ciało bez duszy, jak Żyd bez kozy, jak diak bez psałterki, a gospodarstwo bez kota na zapiecku
powiedzenie staropolskie z Rusi
Lach bez konia jak ciało bez duszy, jak Żyd bez kozy, jak diak bez psałterki, a gospodarstwo bez kota na zapiecku
powiedzenie staropolskie z Rusi
Jako jeden z niewielu szczęśliwców, Ferdynand Ruszczyc (1898-1936), (il.1), miał dane urodzić się i umrzeć we dworze, w swym rodzinnym Bohdanowie. Był jednym z największych, jeśli nie największym z polskich artystów okresu międzywojennego. Zdobył szerokie uznanie zarówno w Polsce jak i w Europie. Jego uczniowie do dziś tworzą i kształcą następne generacje polskich malarzy. Już od roku 1900 był Ruszczyc członkiem Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, a od 1904 profesorował w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych. W 1907 uznał go Kraków przyznając mu katedrę pejzażu na ASP. Chyba jednak najwięcej satysfakcji dała mu praca w Wilnie, gdzie był współorganizatorem oraz czterokrotnym dziekanem Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego, który w 1923 roku zdołał powiększyć o Zakład Architektury. Dał się też poznać jako animator życia kulturalnego w tym mieście.
Wychodząc naprzeciw zadaniom naszego portalu „Budujemy dwór”, który zasadniczo zajmuje się popularyzacją architektury preferowanej przez polską szlachtę i ziemiaństwo, pragniemy również przybliżyć naszym czytelnikom kontekst kulturowy, który przynależy do budownictwa dworskiego. Stąd też już prowadziłem naszych czytelników szlakiem polskich dworów, gdzie mieszkali lub przebywali czasowo wielcy Polacy: Artur Grottger, Juliusz Kossak, Leopold Loeffler, Stanisław Moniuszko, Józef Ignacy Paderewski, Tadeusz Reytan, Walery Sławek, wspominając wielu innych przy okazji. Bowiem Polska była zbiorem rodzinnych siedzib, gdzie kwitła rodzima kultura. Pragniemy, żeby Polska taka jaką dziś zastajemy nawiązywała do tych korzeni, bowiem rodzina, tradycja i własność są z pewnością ważne jeśli chcemy śmiało kroczyć w wiek XXI jako naród, a nie zbiorowisko przypadkowych ludzi zamieszkałych na peryferiach „mniej ważnej” Europy.
Szlachcicem jest ten, kto szlachetność ma w swym sercu i przoduje
innym obywatelom siłą ducha, ofiarnością i pracą dla społeczeństwa.
[Władysław Pulnarowicz]
Czym byłaby historia Polski bez niezliczonych narracji polskich domostw zamieszkałych przez ludzi z krwi kości? Ale nawet wtedy kiedy domu już nie ma, często ze strzępów informacji pisanych, z rodzinnych przekazów ustnych, ze szkiców i malunków, z opowieści ludzi lokalnych, z pamiętników i relacji gości, można skleić bardzo wiarygodny obraz czasu minionego. Będę się starał te narracje w miarę możliwości przybliżać naszym czytelnikom. Jest to ważne o tyle, że moc i potęga dawnej Rzeczpospolitej brała się właśnie z determinacji polskich rodów, które związane uczuciowo z polską ziemią dbały o to by ona stale zamożniała i piękniała. A jak przychodziło zagrożenie z zewnątrz rozrodzona szlachta polska stawała pierwsza w obronie Ojczyzny. Nietrudno nie zauważyć, że rozwój Polski i jej wiek złoty przypadł na czasy rodzimej dynastii piastowskiej i pobratymczej dynastii jagiellońskiej, Wazowie to już wiek srebrny i początek upadku, a później to już równia pochyła i stopniowy upadek. Któż bowiem bardziej jest zainteresowany domem własnym niż sam gospodarz, pan domu? Tak długo jak gospodarzami tego domu byli Polacy to dom zamożniał, a wokół niego piękniał park z wiekowym drzewostanem. Kiedy gospodarzami w Polsce byli obcy, dwory popadły w ruiny, parki uległy dewastacji, a pola zarosły perzem.
Leopold Loeffler był integralną częścią polskiego świata malarskiego, który w czasach zaborów niestrudzenie przypominał Polakom o czasach kiedy Rzeczpospolita była ważnym podmiotem w wydarzeniach europejskich. We wnętrzach dworów, pałaców i zamków, w twarzach portretowanych postaci, w bogactwie narodowego stroju, nawet cudzoziemiec mógł wypatrzeć dostojną, starą kulturę.
W naszym romantycznym pojmowaniu Polski Grottger jest tym w polskim malarstwie czym Chopin jest w polskiej muzyce, a Norwid w polskiej poezji. Grottger jest Chopinem i Norwidem polskiego malarstwa.
[Zygmunt Jasłowski]
18 grudnia 1812 roku Napoleon Bonaparte dotarł do Francji. Cesarz Francuzów podczas trzynastodniowej przeprawy, odbytej po części saniami, eskortowany był przez polskich szwoleżerów. Dlaczego? Ponieważ podróż rozpoczął w Smorgoniach, gdzie kwaterował po wcześniejszej klęsce swoich wojsk.
Adam Chmielowski stworzył około setki obrazów. Najbardziej popularnym dziełem jego autorstwa jest Chrystus z obrazu „Ecce Homo” namalowany na przełomie 1879 i 1880 roku. W tym okresie Napoleon Orda kończył rysować swoje „Widoki Historyczne”. Oczywiste jest, że nie wspominałbym o Ordzie w tym miejscu, gdyby owych artystów nic nie połączyło…
Jakże specyficzne pojmowanie śmierci przenika tę serię obrazów Jacka Malczewskiego! Półnaga, dorodna kobieta, ze skrzydłami na plecach i z kosą w ręku. Mityczna postać. Tytułowa Thanatos… Thanatos był pierwotnie uosabiającym śmierć greckim bogiem, bratem bliźniakiem boga snu, Hypnosa.
Autor „Krótkiej nauki budowniczej dworów, pałaców, zamków podług nieba i zwyczaju polskiego” w zakończeniu swej pracy napisał:
Skończyłem naukę budowniczą, w której mało słów potrzeba i dyskursu, ale raczej abrysu i wizerunku, oko bowiem więcej jednym pojrzeniem poda do uwagi niźli długa mowa… 1
W zasadzie Józef Brandt nie powinien się dziś znaleźć w tym miejscu. Artysta ten tworzył genialne obrazy batalistyczne osadzone w XVII wieku obrazujące walki kozacko-tatarskie i wojny szwedzkie z tejże epoki („Chodkiewicz pod Chocimiem”, „Odbicie jasyru”). Malował sceny historyczno-rodzajowe takie jak „Wyjazd Jana Sobieskiego na polowanie” i w dalszej kolejności dopiero sceny rodzajowe.
Artur Sudak to współczesny artysta malarz. Choć muszę przyznać, że z jego obrazów nie da się odczytać tej naszej współczesności. Przedstawiają one zapomniane sytuacje, sceny rodzajowe, martwą naturę oraz architekturę. Tę ostatnią w większości reprezentują polskie dwory i to jej głównie poświęcimy uwagę.
Józef Chełmoński to malarz znany wszystkim doskonale z takich obrazów jak przedstawiający bitwę z czasów Konfederacji Barskiej „Kazimierz Pułaski pod Częstochową” czy dzieł, których tematem są rozmaite scenki rodzajowe, a także słynnych, końskich „czwórek” i „trójek”. Warto pamiętać, iż spod pędzla tego artysty wyszły również dwa wizerunki dworów polskich.
Choć Włodzimierz Tetmajer malował głównie wiejskie sceny rodzajowe, pejzaże oraz polichromie kościelne; to wśród dzieł przez niego namalowanych odnaleźć możemy dwa obrazy przedstawiające dwór polski.
Już za życia malarki jej realistyczno-impresyjna sztuka uważana była za należącą do przeszłości...
Pewien prominentny polityk powiedział parę lat temu, że bicie dzieci było jeszcze niedawno narodowym sportem Polaków[1]. Czyżby to była projekcja na całe społeczeństwo jego własnych doświadczeń? Odruchowo zrobiło mi się żal jego i jego rodziny. Miałem szczęśliwe dzieciństwo, nikt mnie nie bił, dlatego mam zupełnie inne skojarzenia dotyczące „narodowego sportu”.
Niewątpliwie każdy decydujący się na budowę inwestor prędzej czy później staje w obliczu wielu kluczowych decyzji. Niejednokrotnie są one nieodwracalne i mogą poważnie zaważyć na efekcie końcowym. Dlatego dzisiaj chcielibyśmy podzielić się naszymi doświadczeniami w tym zakresie. Oto lista wyselekcjonowanych, jak dotąd najważniejszych decyzji.
Podczas Powstania Warszawskiego Niemcy użyli w walce przynajmniej 50-60 "goliatów" - niemieckich lekkich nosicieli ładunków wybuchowych. Pojazd ten stał się tematem naszego kolejnego odcinka edukacyjnych zabaw klockami Cobi!
W najnowszym, piątym numerze Kwartalnika "Wyklęci" tematem przewodnim są historie Cichociemnych walczących z sowieckim okupantem po II Wojnie Światowej na ziemiach polskich. Blok tekstów otwiera nasz artykuł przedstawiający historię znaków spadochronowych. W artykule odkłamujemy również wiele mitów narosłych wokół tego zagadnienia. Poniżej zamieszczamy fragment artykułu.
W kolejnej odsłonie naszego nowego cyklu "Zabawa COBI" postanowiliśmy zaprezentować Wam kolejny niemiecki pojazd zdobyty podczas walk przez Powstańców Warszawskich. Przed Wami pantera "Magda!