Burbiszki – epizod budownictwa neogotyckiego na Litwie 0
Burbiszki – epizod budownictwa neogotyckiego na Litwie

Zanim Rzeczpospolitą owładnął romantyzm…

Polacy nawet w dobie poprzedzającej zabory wykazywali ogromne zainteresowanie architekturą. Intensywne w tym czasie budownictwo pod mecenatem magnaterii, króla, ziemian i mieszczan dało owoc w postaci rozmaitości budynków w stylu klasycyzmu oświeceniowego. Dla przykładu, już w ósmym dziesięcioleciu XVIII wieku magistrat miejski Warszawy wystąpił z inicjatywą budowy nowych dzielnic miejskich. Projekty się mnożą, lecz nie wszystkie doczekają realizacji wskutek upadku państwowości polskiej. Powstaje w tym czasie wiele imponujących gmachów, które stanowią novum po okresie dominacji stylu barokowego i rokokowego. Te ostatnie długo jeszcze będą święcić triumfy w katolickiej architekturze kościelnej na ziemiach wschodnich Rzeczpospolitej. Architekt Szymon Bogumił Zug realizuje urzekająco piękne klasycystyczne budowle o idealnych proporcjach – wille Teppera w Głoskowie, a w Warszawie wznosi kamienice Rosslera i Hurtiga na Krakowskim Przedmieściu, oraz zbór ewangelicko-augsburski.1 Co jest bardzo interesujące dla tego okresu to sposób w jaki splata się rozwój architektury miejskiej i dworskiej z przemianami w budownictwie wiejskim. Przykłady pomysłów barokowych i klasycystycznych budowli autorstwa Fontany, Aignera, Jana Kantego Kubickiego nie uchodzą uwadze polskich cieśli i murarzy, którzy z lubością wprowadzają je w przetworzonej formie do swego języka tradycyjnej ciesiołki ludowej. Wspomniane tu działania ciesielsko-muratorskie mają kolosalny wpływ na estetykę polskiej wsi. Wieś jest miejscem, gdzie powstaje coraz więcej dworków drewnianych, które zachwycają mansardowymi dachami, białymi kolumienkami i murowanymi gankami. Krajobraz wzbogacają nowopowstałe kościółki o bardzo pięknej sylwecie jednolitej bryły, zaakcentowanej strzelistą wieżą. Za to spichlerze są wzbogacane o urokliwe podcienia i bramy. Jest jakiś ferment w architekturze, Polacy jak gdyby budzą się w tym czasie z koszmaru pierwszego rozbioru, który zaledwie kilkanaście lat temu odkroił od Rzeczpospolitej ziemię południowo-wschodnie wraz z Lwowem – miastem perłą polskiej architektury.

Architektura prowincjonalna na przykładzie Burbiszek

Upadek Polski w XVIII wieku nie doprowadził do zahamowania w rozwoju architektury na ziemiach Rzeczpospolitej zabranych. O ciągłość kultury zadbały polskie elity. Na swoje własne zapotrzebowanie i dla swoich własnych celów budowali i zaborcy. Jednakże to polska arystokracja i ziemiaństwo zapisze piękną kartę w historii adaptacji architektonicznych mód, demonstrując tym samym, że nie pozwoli na kulturalną izolację, zapóźnienie czy przerwanie ciągłości jej rozwoju. Przeciwnie nie jeden właściciel ziemski na Podolu, Pomorzu, Wielkopolsce czy Litwie stworzy małą Polskę w swoim własnym dworze by tam kultywować polskie tradycje.
Reprezentacyjnym przykładem kulturalnego mecenatu ziemiaństwa są Burbiszki położone w granicach byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Otóż, w roku 1817, a więc w pięć lat po nieudanej kampanii cesarza Napoleona na Rosję, majątek Burbiszki usytuowany 40 km od Poniewieża stał się własnością rodu von Basen-Bażeńskich. Najprawdopodobniej Bażeńscy kupili dość zrujnowaną własność wraz z dworem drewnianym, który mocno ucierpiał wskutek działań wojennych kampanii napoleońskiej 1812-13. Stąd przyszła decyzja by następny dwór był zbudowany z trwalszego budulca jakim jest kamień lub cegła. Miała to być budowla solidniejsza, która byłaby zdolna pełnić rolę rodowego gniazda dla przyszłych pokoleń Bażeńskich – mała twierdza polskości pod obcym zaborem. Szczęśliwie ocalała kamienna oficyna, którą postanowiono wykorzystać jako solidniejszy trzon przyszłego dworu. Dwór miał powstać na nieregularnym planie w stylu neogotyckim, projekt został zrealizowany i do dziś spełnia ważną rolę kulturalną na litewskiej prowincji.

Architektoniczna realizacja z Burbiszek jest doskonałym pomnikiem dynamizmu polskiej szlachty. Mamy tu do czynienia ze świadomym mecenatem w architekturze, sztuce, a także literaturze, jak się później dowiemy. Należy zaznaczyć, że przypadki tego typu nie należały do rzadkości. Trudno jednak nie wyrazić podziwu dla ówczesnych dziedziców Burbiszek, ludzi z prowincjonalnej litewskiej wsi, którym nie były obce nowe prądy w architekturze europejskiej. Ciśnie się na usta pytanie: dlaczego Bażeńscy wybrali właśnie neogotyk, a nie na przykład bardziej popularny barok czy klasycyzm (?) Zanim przejdę do szczegółów wypada odnieść się do wydarzeń w architekturze ówczesnej Europy, gdyż nie można odrzucić możliwości, że mecenasi Burbiszek inspirowali się ówczesną modą europejską. Poza modą i konkretną przyczyną narastania romantyzmu w Europie, Polska miała swoje własne przyczyny i specyfikę, która bardzo odróżniała ją od innych krajów Europy. Epoka Romantyzmu, dla Polaków to okres zrywów niepodległościowych, ale także narastania nowej mody w architekturze, która nastąpiła po panowaniu bardzo popularnego w polskiej architekturze dworskiej neoklasycyzmu. Początki mody na neo-gotyk sięgają lat 40-tych XIX wieku, kiedy to na wyspach brytyjskich ukształtował się ruch pod nazwa Gothic Revival, znany po alternatywnymi nazwami również jako Neo-Gothic i Victorian Gothic. W swym zasadniczym zrębie w warunkach angielskich neogotyk był reakcją na szybkie uprzemysłowienie, za którym często szła degradacja środowiska i krajobrazu, oraz zmiana systemu wartości. Czołowi ideolodzy tego ruchu, Thomas Caryle i Augustus Pugin, patrzyli na uprzemysłowioną Anglię bardzo krytycznym okiem. Jako zwolennicy malowniczości w architekturze, w maszynie, nieokiełznanej industralizacji i urbanizacji, widzieli oni zagładę chrześcijańskiej agrarnej kultury. Doszli jednak do wniosku, że Anglia miała wystarczająco dużo przykładów dobrej architektury gotyckiej, zarówno o charakterze świeckim jak i sakralnym, wykonanej rękoma budowniczych i kamieniarzy normańskich i anglosaskich, które można by było wykorzystać jako inspiracje dla odrodzonego stylu – neogotyku. W mediewalizmie upatrywali Anglicy ratunek. To właśnie przedindustrialne średniowieczne społeczeństwo miało symbolizować złoty wiek Anglii. Architektura gotycka posiadała bardzo oczywiste odniesienia do wartości chrześcijańskich, neoklasycyzm był zaś formą ekspresji oświeceniowej burżuazji, która często od tych wartości odchodziła.

 

 

Na ziemiach polskich pod zaborami rzecz się miała nieco inaczej: kraj był przeważająco sielsko-anielsko-rolniczy, a barok oraz styl klasycystyczny znaczył tu dużo więcej niż gdzie indziej, gdyż przypominał upadłą pod koniec wieku XVIII polską monarchię. Portyk, klasycystyczne kolumny, herb unaoczniały Polakom kim byli i kim są dziś, pomagały utrzymać podgryzaną z zewsząd tożsamość narodową. Jednakże nawet Polska pod zaborami nie żyła w architektonicznej próżni. Tak i tu jak i w całej Europie kwitła kultura romantyczna – literatura, sztuka i architektura. Z literatury wystarczy chociażby przywołać przykład zamczyska Kamieniec w Odrzykoniu, z „Zemsty” Fredry, czy zamku Horeszków z „Pana Tadeusza”, i natychmiast można zauważyć jak mocne było przywiązanie Polaków do średniowiecza – epoki rycerskiej chwały. Nic więc też dziwnego, że ideologia romantyzmu, a każdy kraj w Europie miał własną jej wersję, skłaniała architektów i mecenasów do szukania wzorców historycznych.

Działalność budowlana na tym polu prowadzona jest przez arystokrację, szlachtę, duchowieństwo, a także mieszczaństwo wielkich miast. Każdy z mecenasów wynajmuje architektów podług własnej woli i realizuje swoje wizje. Podobnie rzecz się ma w Burbiszkach, przy czym Burbiszki nie są koronnym przykładem neogotyku na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Wręcz przeciwnie, na samej Litwie nie brakowało poważniejszych mecenasów, którzy dostarczali impetu mniej zamożnej braci. Koronnym przykładem architektury neogotyckiej w Polsce jest zamek w Kórniku pod Poznaniem, ale nie on jeden… . Wybrałem Burbiszki całkiem świadomie, gdyż ilustrują one dość powszechną wśród średniozamożnej szlachty tendencje do uświetniania rodowych rezydencji pod wpływem panujących mód w architekturze. Dworek barokowy czy klasycystyczny, z gankiem, czy z kolumnami i portykiem… . Pięknie. A może coś nowszego? Neogotyk! Dlaczego nie. Panisko podgląda wielkiego pana, a tego ostatniego obserwuje mniejszy pan, czyli panek. Każdy buduje na co go stać.

Na Litwie, tak jak i w Koronie, kwitnie architektura neogotycka. Hrabia Stanisław Szczęsny Kossakowski idzie za modą i w połowie XIX w. przebudowuje swój pałac, nadając mu styl ala zamek Miramare pod Triestem. Kontentuje się polskim architektem-amatorem z powiatu wiłkomierskiego, Bonifacym Pawłowskim. Tyszkiewiczów stać na więcej. Zaledwie w roku 1850 Józef Tyszkiewicz nabywa dobra landwarowskie, a już wkrótce stoi tam okazały pałac projektu Gustawa Schachta, a w roku 1899, syn Tyszkiewicza, Władysław zleca przebudowę rezydencji w stylu modnego wówczas neogotyku angielskiego. Nadzorował ją belgijski architekt de Waegh przy współpracy Tadeusza Rostworowskiego. Przykłady można by mnożyć. Na przykład, Lanci zbudował całą serię pseudozamkowych rezydencji w Królestwie i w Galicji w latach 1830-1845 (np. w Zagórzanach). Wśród najwybitniejszych architektów tworzących budowle neogotyckie na ziemiach polskich należy wymienić takie przynajmniej nazwiska jak Józef Pius Dziekoński, Teodor Talowski, Henryk Marconi, Piotr Aigner, Feliks Księżarski, Alexis Langer, Ludwig Schneider, Jan Sas-Zubrzycki. I uwaga, niespodzianka: w Polsce pod zaborami prowadzono poważne dyskusje o architekturze, i nawet uznano jedną z odmian neogotyku, tzw. styl wiślano-bałtycki, przejściowo co prawda, za „polski styl narodowy”. Jan Sas-Zubrzycki (autor kościoła w Szczurowej, kościoła w Trześni), wprowadził w latach 90. XIX wieku termin styl nadwiślański, którego przykładem może być kościół św. Józefa na Podgórzu w Krakowie.

Polskie przysłowie mówi: każdy orze jak może, więc tak też należy potraktować godną pochwały inicjatywę dziedziców Burbiszek. Burbiszki nie mogły być w próżni gdyż w Polsce panowało wyraźne ożywienie w architekturze. Każdy ród miał swoją własną historię i swój etos, który znajdował odbicie w architektonicznych realizacjach dworskich. Dlaczego Bażeńscy wybrali styl neogotycki na 100% nie wiemy, ale możemy się domyślać. Ujmując rzecz ogólnie, jeśli jakiś arystokrata czy ziemianin dał się ponieść nowej modzie, to musiał mieć po temu jakiś głębszy powód, lub przynajmniej chciał posiadać budynek, który by się wyróżniał w okolicy. Wybór inspiracji gotyckiej wydaje się być istotny, gdyż symbolizuje on związek z kulturą zachodnią. Przeciwnie, architektura Moskali w sposób wyraźny i świadomy inspirowała się sztuką Bizancjum. Historia rodziny Bażeńskich z Rosją naturalnie nie ma nic wspólnego, bowiem wywodzi ona swoje korzenie od wsi Bażeny (lub Bażyny, woj. warmińsko-mazurskie, pow. Lidzbark), była lokowana w 1289r. przez biskupa warmińskiego Henryka I. Fleminga. Bratankowie biskupa od niemieckiej nazwy wsi przybrali nazwisko von Basen, które z czasem uległo polonizacji. No tak, ale to jest jedna wersja pochodzenia rodziny. Maciej Rydel podaje, ze Bażeńscy pochodzą z Pomorza, a Biesiada Literacka, numer 37 z 1911 już żadnych von Basenów nie wspomina uważając Bażeńskich za rodowitych Żmudzinów:

Jest to ród tubylczy, pieczętuje się herbem Wiewiórka, a kolebką rodu tego była wieś Leszcze pod Dąbrownem w Ziemi Sasińskiej. Posiadali Bażeńscy włości, rozciągające się dwie mile wszeż i wzdłuż nad rzeką Wkrą i jeziorem Dąbrowskiem. Zasłynęli już w XV stuleciu, jako rycerze, dostojnicy i podróżnicy. Jan Bażeński przebywał na dworze króla portugalskiego, wsławił się w walkach z Maurami w Afryce. W czasach zapasów wojennych rycerstwa i miast pruskich z Krzyżakami, odegrali Bażeńscy rolę pierwszorzędną, stali bowiem na czele zastępów, walczących z Zakonem o wolność i niepodległość. Oni to utworzyli pamiętny Związek Jaszczurczy, skierowany przeciwko Zakonowi i przewodniczyli mu. Związek ten w szeregu wypadków, towarzyszących przyłączeniu ziem pruskich do Polski, potężny wziął udział. Słynnym było poselstwo przywódców Związku, do których należeli Gabryel, Ścibor i Jan bracia Bażeńscy, wysłani do Kazimierza Jagiellończyka z prośbą, aby ziemie pruskie przyjął pod berło swoje. Jan Błażeński wypowiedział wtedy wspaniałą mowę, która wielce poruszyła króla i Radę Koronną. Piastowali potem Bażeńscy dostojeństwa, mieli wielkie znaczenie w kraju, jako mężowie władni i możni. Z biegiem czasu możność tę koleje losy przyćmiły, ale pozostała na zawsze dobra sława, którą z całą gorliwością dziedzic Burbiszek podtrzymuje.

 

 

Wspomniany powyżej Jan miał nawet przywieźć z krucjaty przeciw niewiernym murzyna, który stał się centralnym punktem herbu Bażeńskich. W pierwotnym Herbie była tylko wiewiórka, jednak po wyczynach Jana Bażeńskiego murzyn zajął centralne miejsce, a wiewiórkę umieszczono w jego dłoni. Za to zdaje się być logicznym, że ród Bażeńskich był świadom swego pruskiego pochodzenia, ale na temat miejsca pochodzenia rodu jest trochę niejasności. Tak już w historii szlachty bywało, że ubarwiano sobie rodzinne historie. Herbarze jednak wymieniają ród ten jako pochodzenia niemieckiego. Neogotyk w tym przypadku miał podkreślać germańskie początki tego rodu, gdyż Niemcy uważali i uważają do dziś gotyk jako styl narodowej ekspresji w architekturze, choć faktycznie styl ten narodził się we Francji – nazwa wzięta od Gotów, choć z nimi nic nie mająca wspólnego. Neogotyk wydać się więc mógł być stosownym wyborem. Uczciwość historyczna nakazuje docenić wpływy Niemców, którzy na ziemiach polskich i zdobytych na Prusach prowadzili zaawansowaną działalność muratorską; budowali twierdze, kościoły, klasztory, ratusze i inne budynki użyteczności publicznej właśnie w tym stylu. Korona i Wielkie Księstwo Litewskie udomowiły ten styl, stał się on więc stylem w Rzeczpospolitej pospolitym. Wrośli w Rzeczpospolitą i Bażeńscy.

Wcześniejsza siedziba Bażeńskich, Bażena, miała w swej konstrukcji fragmenty średniowiecznego fortalitium, które również architekt rozbudowywujący Burbiszki musiał wziąć pod uwagę. Jakby na to nie patrzeć był to fragment najstarszej substancji w przebudowanym w XVIII wieku dworze bażeńskim. Stąd nawiązanie do gotyku w dworze w Burbiszkach wydaje się jak najbardziej logiczne i uzasadnione. Tak czyniło wiele rodów przenosząc lub kopiując elementy starszej budowli rodowej do nowo-budowanej. Działalność budowlana Krzyżaków, Kawalerów Mieczowych, królów polskich i wielkich książąt litewskich pozostawiła wiele budowli na Warmii, Mazurach, Pomorzu czy w przyległej Żmudzi, które także dostarczały szlachetnych wzorców. Bardzo piękne przykłady późnego gotyku widoczne też są w architekturze Wilna, Grodna, i innych okolicznych miast. Według opowiadań, Napoleonowi podczas wyprawy na Moskwę tak się spodobał kościół św. Anny w Wilnie, autorstwa Michała Enkingera z Gdańska, że myślał on nawet o jego przenosinach do Paryża. Architektoniczny gust Bażeńskich skłonił ich ku stylowi, który oni sami musieli uważać za sobie bliski. Naturalnie, w sukurs przyszła moda na neogotyk. Adam Miłobedzki podaje, że we wczesnej fazie neogotyk w Polsce posługiwał się głównie gotyckimi motywami dekoracyjnymi, a strukturę szkieletową będącą znacznie bardziej istotnym składnikiem gotyku, w Polsce wprowadzono dopiero w trzeciej tercji XIX wieku, a więc kilkadziesiąt lat później niż w Anglii. Dwór w Burbiszkach w swym założeniu zdaje się być realizacją zasad pierwszej fazy neogotyku. Budowniczowie postawili na efekt malowniczości, a w jego ramach wystarczyło nawet miejsca dla klasycystycznego portyku i kolumn, ale ostrołukowe okna i zębate szczyty były głównymi formami wyrazu gotyku w burbiskim dworze. Przykłady z Wielkopolski są również interesujące – nakładano tam drewniane ostrołuki na istniejące okna neoklasycystyczne czy barokowe. Konsekwencją działań burbiskich mecenasów jest piękna siedziba ziemiańska, która po remoncie zaświadcza o sławie rodu Bażeńskich. Stojący w centrum majątku neogotycki dwór został zbudowany z kamienia i posiada nieregularny kształt oraz basztę zwieńczoną blankami (kiedyś były dwie baszty). Pozostałe budowle dworskie (gołębnik, lodownia, stajnia, wozownia, itp.) utrzymane są w tym samym stylu. Całość otacza malowniczy park, który współistnieje z zespołem stawów i kanałów. Na stawach jest aż 15 sztucznych wysepek, które połączone są mostkami. Trudno nie zauważyć tu podobieństwa do neogotyckiego ogrodu angielskiego. W ogóle podobieństwa do neogotyku angielskiego wydają się dość jednoznaczne. Nie mogę nie odnieść się do dobrze znanych mi przykładów neogotyckich domów w melbourneńskich dzielnicach Kew i Toorak, gdzie często zastosowano masowe przeszklenia od strony ogrodu.

 

Jednocześnie wewnątrz dziedzice zadbali by ich dwór był nie tylko piękny estetycznie, ale wzbudzał emocjonalne uczucia refleksji i zadumy nad historią rodu. Bażyńscy byli rycerzami z rodowodem XIII-wiecznym, więc ten fakt musiał znaleźć odwzorowanie w średniowiecznym nastroju – w zbrojach, mieczach, szyszakach, malowidłach przodków i tym podobnych gadżetach. Budynki gospodarcze z kolei zaświadczać miały o ziemiańskim bytowaniu właścicieli. Ale, na działalności rolniczej rola Bażyńskich się bynajmniej nie kończyła. Dzierżyli oni także patronat kulturalny w okolicy.

Wokół siedziby narosła już romantyczna legenda, a przecież w roku 1817 kiedy Bażyńscy kupili Burkiszki polski wieszcz Adam Mickiewicz miał zaledwie 19 lat. Widoczny to znak, że historia toczy się na naszych oczach. Każda osoba żyjąca w naszych czasach może doznać podobnych doświadczeń, bo wśród nas żyją wielcy ludzie. Nigdy nie wiadomo, kto będzie gościem na kolacji w przyszłym miesiącu.

Kilkadziesiąt lat później w miejscowym parku powstał pierwszy w Rzeczpospolitej pomnik Adama Mickiewicza, na którego cokole mieści się napis „Litwo, Ojczyzno moja”. Ma to pewne znaczenie, jeśli weźmie się pod uwagę, że wielkie miasta takie jak Lwów, Kraków czy Warszawa uczyniły to nieco później. Bażyńscy wcześnie zrozumieli jak ważny jest Mickiewicz jako przedstawiciel polskiego romantyzmu, i tak jak oni, litewski szlachcic. Dzięki nim małe Burbiszki są na mapie kulturalnej spuścizny Polaków.

Na Mickiewiczu związki Bażeńskich z literaturą, i kulturą w ogólności, się nie kończą, bowiem na początku XX w. często przyjeżdżał tu Kornel Makuszyński, który uległ natychmiast urokom Burbiszek. Na pewno podobała mu się XIX wieczna statua Matki Boskiej, wspomniany pomnik Adama Mickiewicza, dłuta Kazimierza Uliańskiego, oraz pomnik wielkiego księcia Witolda. Zauroczony tym miejscem, Makuszyński ściągnął tu chatę zakopiańską, a w końcu bez pamięci zakochał się w Emilii Bażeńskiej, a związek ten scementował rzymsko-katolicki ślub. Wieść niesie, że w latach 1923-24 Makuszyński napisał w Burbiszkach poemat „Pieśń o Ojczyźnie”. W Burbiszkach toczono też długie nocne Polaków rozmowy. Oprócz Makuszyńskiego przyjeżdżał tu z odległego o 40 km Poniewieża Kazimierz Ulański, Piotr Wilejszys, a także popularny wówczas litewski działacz kulturalny Jan Basanowicz. Córka Piotra Wileszysa o imieniu Maria, jak podaje Maciej Rydel, była synową przedostatniego właściciela majątku, Michała Ignacego Bażeńskiego (zmarłego w 1902 r.). Jego córka, wcześniej wspomniana Emilia Bażeńska, studiowała na Uniwersytecie Lwowskim, gdzie poznała m.in. Tadeusza Boya-Żeleńskiego, który dedykował jej swe wiersze.

Podczas II wojny światowej Bażeńscy utracili ziemię, a pałac został zrujnowany. Ostatnim właścicielem majątku był Adam Bażeński, który oficjalnie przekazał go w 1991 r. państwu litewskiemu. Zgodnie z wolą dziedzica mieści się tu obecnie regionalne centrum kultury, gdzie m.in. odbywają się koncerty muzyki klasycznej.

Konkluzje

Wspomniany przykład dworu w Burbiszkach polecam uwadze współczesnych architektów, gdyż w obecnych granicach Polski jest sporo budowli gotyckich i neogotyckich, a szczególnie na ziemiach dawno temu utraconych, i odzyskanych dopiero po II wojnie światowej. Budynki te, często spuścizna poniemiecka, stanowią dużą wartość jako zaczyn rekonstrukcyjnych projektów architektoniczno-parkowych. Zresztą na terenach całej niemal Polski można znaleźć ruiny starych budowli, które wraz z parkami mogą łatwo być przeistoczone w malownicze budowle naśladujące średniowieczne zameczki wykreowane w stylach neoromańskim czy neogotyckim. Z łatwością, przy odrobinie wyobraźni i dobrego planowania, mogą powstać piękne parki i arkadia, gdyż cegły i kamienia tam nie brak, a często i też zaniedbanych ruin otoczonych pięknym starodrzewiem.

Styl neogotycki odniósł kolosalny sukces na całym świecie. Ilość neogotyckich budowli zbudowanych na przestrzeni XIX i XX wieku przekroczyła ilość budowli gotyckich. Zarówno kamienno-ceglana jak i ciesielska (drewniana) wersja neogotyku, pozostawiły wiele interesujących budowli. Jako że nasz portal Budujemy Dwór zajmuje się popularyzacją stylów historycznych, chcę wskazać właśnie na przykład Burbiszek, który pokazuje jak wiele można zdziałać na wsi jeśli jest mecenat i chęć szczera. Z radością też witam monumentalne dzieło Pana Macieja Rydla p.t. „Dwór – polska tożsamość” wierząc, że znajdzie się ona w wielu polskich domowych bibliotekach. Ufam, że publikacja ta pobudzi wielu naszych rodaków do działania. Do neogotyku w Polsce jeszcze powrócę. Póki co polecam Burbiszki.

 

 

W zakresie materiału faktograficznego w tekście użyto następujące lektury:
1. Charytonow, Edward, Zarys historii architektury, WSiP, Warszawa, 1963, str.
165-173.
2. Historia Polski, Tom II 1764-1864, PWN, Warszawa, 1958 (Rozdział „Kultura
Oświecenia)
3. Milobedzki, Adam, Zarys dziejów architektury w zarysie, Wiedza Powszechna,
Warszawa, 1988 (Rozdział dot Romantyzmu).
oraz informacje dot. Bazenskich z internetu;
http://www.dwory-polskie.pl/x.php/1,30/Dwory-na-Litwie.html
http://baysen.de/burbiski.html
http://www.kresy.pl/kresopedia,architektura,dwory?zobacz/burbiszki,38172

dr Zygmunt Jasłowski

Komentarze do wpisu (0)

Kategorie
Chmura tagów
Artykuły
O nalewkach wprost i metaforycznie

Pewien prominentny polityk powiedział parę lat temu, że bicie dzieci było jeszcze niedawno narodowym sportem Polaków[1]. Czyżby to była projekcja na całe społeczeństwo jego własnych doświadczeń? Odruchowo zrobiło mi się żal jego i jego rodziny. Miałem szczęśliwe dzieciństwo, nikt mnie nie bił, dlatego mam zupełnie inne skojarzenia dotyczące „narodowego sportu”.

Kluczowe decyzje

Niewątpliwie każdy decydujący się na budowę inwestor prędzej czy później staje w obliczu wielu kluczowych decyzji. Niejednokrotnie są one nieodwracalne i mogą poważnie zaważyć na efekcie końcowym. Dlatego dzisiaj chcielibyśmy podzielić się naszymi doświadczeniami w tym zakresie. Oto lista wyselekcjonowanych, jak dotąd najważniejszych decyzji.

 

ZNAK SPADOCHRONOWY – FAKTY i MITY - Kwartalnik "Wyklęci" 1(5)/2017

W najnowszym, piątym numerze Kwartalnika "Wyklęci" tematem przewodnim są historie Cichociemnych walczących z sowieckim okupantem po II Wojnie Światowej na ziemiach polskich. Blok tekstów otwiera nasz artykuł przedstawiający historię znaków spadochronowych. W artykule odkłamujemy również wiele mitów narosłych wokół tego zagadnienia. Poniżej zamieszczamy fragment artykułu.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
;
Sklep internetowy Shoper.pl