
Dziś nikt nie wyobraża sobie dworu polskiego bez tradycyjnych, centralnie usytuowanych na elewacji frontowej dwóch albo czterech kolumn podpierających klasycystyczny fronton. Jeszcze w XVII wieku nie było to jednak takie oczywiste.
Przykładem może być tutaj wzniesiony w połowie tego stulecia Dwór na Wysokiej koło Jordanowa albo całkowicie kilka lat temu odrestaurowany i zaadaptowany na hotel Dwór Oliwski w Gdańsku – Oliwie. Choć mamy tutaj właściwie do czynienia z pałacami, parterowe dwory również tworzone były według tego samego wzoru, czego potwierdzenie daje w swoich pismach patronujący nam budowniczy1:
„Pierwsze zaś drzwi, których do domu wejście, już te mają być przestronne i stosują się z wielkością budynku. Takowa do domu porta ma być we środku jego, gdyż i w twarzy człowieczy pojedynkowe członki, jako nos, gęba – in medio (pośrodku, razem). A że ex proportione et symetria corporis humani desumpta architectura (z proporcji i symetrii ciała ludzkiego wywodzi się architektura), zgodna jest wszystkich opinia i prawdziwe zdanie”.
Ciężko jednoznacznie określić kiedy wspomniana „porta” zaczęła ewoluować w kierunku portyku. Faktem jest jednak, iż szlachta zagrodowa, by odróżnić swoje liche dworki od wiejskich chałup, zaczęła stawiać im ganki. Owe ganki zdobiły zwykle herby lub łacińskie sentencje. Wkrótce chłopi poszli w ślady owych szlachciców, lecz ci z kolei częściej zamykali swe ganki ścianami i tworzyli swoistą sień dla swej chałupy. Jednak metamorfozy stanowiącej początek rozwoju narodowego stylu dworkowego nic już nie było w stanie zatrzymać. Renesans wprowadził na dobre słupki i ganki (oraz niezwiązane z dzisiejszym tematem alkierze). Barok zaznaczył się mansardowymi dachami, co przełożyło się na wysokie trójkątne lub trójlistne szczyty. Później przyszedł czas klasycyzmu i „rzymskiego” portyku oraz masywnych kolumn zwieńczonych trójkątnym tympanonem.
W zasadzie nieistotne, jaki przyjmiemy styl dla naszej strefy wejścia. Najważniejsze, by bryła i proporcje były odpowiednio dopasowane do wielkości oraz charakteru budynku. Szczyt ganku winien wypadać trochę poniżej poziomu kalenicy, natomiast dół frontonu – na tym samym poziomie, co dolna linia dachu. Przy kopertowej konstrukcji dachu połać na ganku powinna mieć ten sam spadek, co połać samego dachu; przy dachu dwuspadowym naczółkowym w pierwszej kolejności musi być zachowany na portyku spadek naczółków. Oczywistą sprawą jest utrzymanie jednorodnego przykrycia dla wszystkich elementów dachu, więc również dla zadaszenia nad wejściem. W stylu klasycystycznym rozróżniamy portyk małego i wielkiego porządku. Jego wybór należy dostosować do bryły całego dworu, nad gankiem może również znajdować się pomieszczenie albo balkon.
Zdaje się, że najczęściej popełnianym błędem przy projektowaniu dworów (prócz lokalizacji garażu w bryle głównej budynku) są właśnie złe proporcje strefy wejścia. Dzisiejsze rozwiązania technologiczne pozwalają mianowicie na wykonanie dużo „szczuplejszych” kolumn całkowicie utrzymujących ten sam, co kiedyś ciężar frontonu. Inwestorzy nie chcąc przepłacać, decydują się często na wykonanie drobniejszych kolumn, niż pierwotnie planowane i zmniejszając nierzadko ich ilość z czterech do dwóch tworzą karykaturalny obraz całości bryły. O ile nie zamierzam podważać tutaj względów ekonomicznych bardzo ważnych dla każdego inwestora, o tyle powtórzę raz jeszcze – decydując się na dom w stylu dworkowym NIE WOLNO OSZCZĘDZAĆ NA PORTYKU! Nie należy również zapominać, że kolumny w dworze polskim miały zawsze bazę i głowicę.
Łukasz Górka