Teraz nie ma tam nic, nawet jednego kamienia,
który kiedyś stanowił podstawę naszego dworku.
Nie ma również śladu po potężnych wiekowych
lipach, które miały za zadanie chronić zabudowania
przed wiatrem ze wschodu.
Zofia Pilecka-Optułowicz
Nie wybaczyłbym sobie tego zaniedbania, jeśli w cyklu esejów dotyczących sławnych Polaków i ich siedzib zabrakłoby postaci Witolda Pileckiego. Rodzinne fotografie państwa Pileckich, ogólnie dostępne w cybersferze, przybliżają nam dom i postać człowieka z krwi i kości – męża Marii z domu Ostrowskiej, ojca Andrzeja i Zofii, społecznika i polskiego ziemianina. Jest rzeczą oczywistą i wiadomą, że dla tego ostatniego to właśnie rodzina, ziemia, folwark oraz działalność rolnicza były esencją życia. Dwór zaś, poza tym, że był domem, pełnił rolę biura zarządzającego posiadłością ziemską. Przychodziły jednak takie momenty w dziejach, że trzeba było tej posiadłości bronić. Z obowiązku obrony swego domu i Ojczyzny, Witold Pilecki jako urodzony harcerz, ułan i żołnierz wywiązał się na medal.
Powikłane losy II Rzeczpospolitej uczyniły Witolda Pileckiego, trzeba to podkreślić zdecydowanie zasłużenie, bohaterem narodowym. Wkrótce jednak powojenna, ubecka Polska, odsądziła go od czci i wiary, odbierając jemu samemu życie (rok 1948), a jego najbliższym łamiąc życiorysy. Rodzina i rodacy rotmistrza będą musieli czekać do roku 1990, ale nawet wtedy, i tylko pod presją społeczną, nasiąknięte komuną polskie sądy w końcu orzekną jego rehabilitację. Smutnym aspektem całej sprawy jest fakt, że Polski, o którą rotmistrz Witold Pilecki walczył, i za którą oddał życie, do tej pory nie ma. Więcej, wielu Polaków młodego, średniego, a nawet starszego pokolenia nie wie kim był Witold Pilecki. Dlatego też chciałbym dołączyć do apelu pana Michała Tyrpy (z Fundacji Paradis Judeorum), który kilka lat temu wezwał do promowania postaci rotmistrza Witolda Pileckiego, jego ideałów i dokonań. Zamierzam jednak skupić swoją uwagę głównie na okresie lat 1927-1939, kiedy Pileccy mieszkali we dworze w Sukurczach, tym orlim gnieździe, z którego Witold Pilecki wyruszył na swoją życiową misję walki o lepszą Polskę. Prawdziwi bohaterowie bowiem prawie nigdy pochodzą z nikąd. W kwestii zasług Witolda Pileckiego dla Polski, i nie zawaham się powiedzieć – ludzkości, odsyłam czytelników do kalendarium na końcu tekstu.
Dom i jego system wartości
Charakter człowieka, jego postawy wobec życia i maniery kształtowane są przez dom. Jeśli komuś się zdaje, że jest inaczej, że właśnie szkoła wyłącznie kształtuje, czy powinna kształtować człowieka, to ten ktoś jest w błędzie. Odrębną rzeczą jest czy rodzice mogą bez zastrzeżeń ufać temu co szkoła ma do zaoferowania ich pociechom.
Historia Polski, której jest coraz mniej w polskich szkołach, uczyła nas zawsze, że to właśnie dom jest ostoją polskości, wiary i dobrego wychowania. Podobnie myśli ma spory procent rodziców w III Rzeczpospolitej rozczarowanych systemem nauczania w państwowych szkołach, zawiedzionych rugowaniem religii, historii i wychowania patriotycznego ze szkół. Jeśli przybliżymy życiorysy kilku zaledwie wybitnych Polaków, to natychmiast możemy się przekonać jak bardzo na charakter człowieka wpływ mają rodzinne pielesze. Na przykład, Józef Piłsudski nazywał swe osiem lat spędzonych w gimnazjum czasem katorgi; gniotła go gimnazjalna atmosfera, oburzała niesprawiedliwość i polityka pedagogów, nudził wykład nauk. Nienawidził przymusowych modłów w cerkwi, a o języku rosyjskim, co nie oznacza, że go później nie używał, mówił : “ja etowo prokliatewo jazyka nie zabudu“. Dom to co innego. W domu rozbrzmiewała polska mowa, śpiewano narodowe pieśni, matka późniejszego Naczelnika Państwa uwielbiała czytać poezje Zygmunta Krasińskiego, a Ziuk już wtedy zdecydowanie wolał Juliusza Słowackiego.
Analogicznie, patriotyczne i religijne wychowanie w porządnym domu polskiego oficera z Wadowic dało Polsce i światu Karola Wojtyłę. W czasach Solidarności dość powszechne było przekonanie, że „niebo go nam dało”. Maria Skłodowska-Curie, bodajże najbardziej znana Polka w świecie, zawsze podkreślała znaczenie swoich polskich korzeni i polskiej edukacji, które były napędem jej sukcesów naukowych za granicą. Jej przodkowie, zarówno po mieczu jak i kądzieli, potracili fortuny w wyniku patriotycznego zaangażowania w polskie zrywy niepodległościowe. W domu rodzinnym Maria nauczyła się determinacji i pracowitości.
Józef Korzeniowski-Conrad z pewnością nie mógłby się stać klasykiem angielskiej literatury, gdyby literatura polska nie była chlebem powszednim w jego rodzinnym domu. Patriotyczne postawy jego rodziny, duma z bycia Polakiem, oraz imię Konrad nadane mu przez rodziców na cześć dwóch wielkich bohaterów Mickiewicza, Konrada z „Dziadów”” i Konrada Wallenroda, z pewnością dopomogły mu zdobyć dobre nazwisko w angielskiej literaturze. Nawet po przyjęciu brytyjskiego obywatelstwa, Korzeniowski zawsze dumnie podkreślał, że jest Polakiem.
Jak widzimy bycie Polakiem nigdy nie stało w sprzeczności z byciem obywatelem świata, a co innego nam imputują dziś kolędnicy lewicy i liberałów postrzegający polski obskurtanyzm i katolicyzm jako barierę postępu. Patriotyczna postawa i religijność nie są antytezą myślenia, które uczy człowieka jak żyć we współczesnym, bardzo zaawansowanym technologicznie świecie.
„Urodzeni” Pileccy i ich dom
W te piękne tradycje rodów polskich wpisują się również Pileccy, stara polska rodzina, która może szczycić się posiadaniem Łańcuta przed Stadnickimi, Potockimi i Lubomirskimi. Również na Litwie, jak wspomina w swych poematach Witold Pilecki, rodzina w różnych czasach władała kilkoma majątkami, które zostały skonfiskowane przez Rosjan. Ostatnią rezydencją Pileckich przed wybuchem wojny były Sukurcze koło Lidy. Sam dziedzic uważał Sukurcze za miejsce naprawdę magiczne i urokliwe, a opinię tą potwierdzali odwiedzający dwór przyjaciele rodziny. Przedstawione tu fotografie pokazują nam m.in. polski dwór na Kresach – posiadłość rodziny Pileckich w Sukurczach koło Lidy. Łatwo można dostrzec, że, nie jest to budowla o jakiś wybitnych właściwościach architektonicznych; brak jej czystych szlachetnych form – kolumn czy portyku, widoczny jest za to prosty czterospadzisty dach. Całość jest jednak skromną, jak by nie było, ale jednak rezydencją dumnej polskiej rodziny po syberyjskich przejściach. Dwór stoi godnie na sporym kawałku ziemi, a jego ozdobą jest piękne, pokaźnej wielkości, drzewo, najprawdopodobniej lipa. Ale, największym atutem tych zdjęć są jasne oblicza domowników: Witold Pilecki z żoną i dziećmi oraz ich goście. Ileż ciepła i autentyczności jest w tych ujęciach.
Jaki był ten dom wojownika o prawdę, sprawiedliwość i niepodległość? Jeśli o etos chodzi to był to dom rycerski, szlachecki, podobny do tych wcześniej opisanych w naszym portalu, ale poza tym, był to dom człowieka o niepowtarzalnej niezłomności charakteru i wielu talentach.
Witold Pilecki urodził się w miejscowości Ołoniec, na wschód od jeziora Ładoga, 13 maja 1901 roku. Pileccy nie przebywali tam na wycieczce krajoznawczej, lecz zostali przesiedleni przez władze carskie za udział dziadka, Józefa Pileckiego, w powstaniu 1863-64 roku. Sam dziad późniejszego rotmistrza odpokutował siedem lat na Syberii. Miało to konsekwencje dla układów rodzinnych Pileckich. Ojciec Witolda, Julian Pilecki, musiał iść na studia nie w Wilnie, lecz w Instytucie Leśnym w Petersburgu, a potem przyjąć posadę leśnika w Karelii. Po wstąpieniu w związek małżeński z Ludwiką Osiecimską zamieszkali w Ołońcu, gdzie urodziło im się pięcioro dzieci: Maria, Józef (zmarł w wieku 5 lat), Witold, Wanda i Jerzy. Patriotyczne nastroje w domu, polskość i religijność, wpłynęły znacząco na postawę Witolda. Kiedy rodzina osiadła w Wilnie, rozpoczął studia w rosyjskiej szkoły handlowej. Tam też niezadowolony z etosu tej szkoły, wstąpił w 1914 do zakazanego przez Moskali harcerstwa, a w 1916 założył nawet własną drużynę. Już z takiego wychowania można było się domyśleć co będzie dalej.
Patriotyzm Pileckiego jest wartością wyrosłą z rodzinnych genów wielkiego rodu Pileckich. Dokonania rotmistrza nie są wybrykiem historii lecz wynikiem konsekwentnego patriotycznego wychowania od wieków.1
Losy tego bohaterskiego rotmistrza – uczestnika wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. i kampanii 1939 r., twórcy konspiracji wojskowej w KL Auschwitz, uciekiniera z tego obozu i uczestnika powstania warszawskiego, oficera 2. Korpusu Polskiego we Włoszech i więźnia okresu stalinowskiego możemy poznać trochę lepiej czytając niedawno wydane na ten temat ksiązki.2
Ze wspomnień córki rotmistrza, Zofii Pileckiej-Optułowicz, wiemy coś niecoś o tym jaki był to dom.3 I tu znowu powtarza się ten bardzo typowy w tamtych czasach wzorzec: gdy mężczyźni byli w pracy lub w powstaniu, to kobiety musiały trzymać polskość domu. Otóż, matka Witolda, Ludwika Pilecka z domu Osiecimska, zrobiła wszystko by uchronić swoje dzieci przed wynarodowieniem; uczyła je języka polskiego dbając przy tym o czystość akcentu. Zapoznawała je także z polską sztuką i literaturą; młody Witold pochłaniał wzrokiem rysunki Grottgera, czytał i uczył się „Trylogii” Sienkiewicza na pamięć. To jego matka właśnie, sama będąc żarliwą polską patriotką, wpoiła Witoldowi i pozostałym dzieciom miłość do Polski i rozpaliła ich serca do idei niepodległości.
Wartości wyniesione z domu swych rodziców, przekazał Witold Pilecki swoim własnym dzieciom, a czynił to jakby w pośpiechu przeczuwając, że nie ma zbyt wiele czasu. Przez ostatnie 12 lat niepodległej Rzeczpospolitej Pileccy mieszkali w Sukurczach, które wniosła w wianie Domeykówna, była to pozostałość po majątku, który dawniej był ich własnością.
Według danych źródłowych, w 1865 Sukurcze dalej były własnością Pileckich, nie wiadomo więc dokładnie kiedy je skonfiskowano oraz kiedy rodzina udała się na zesłanie.4 Przedtem, w wieku XVIII, majątek był własnością Narbutta, podkomorzego Lidzkiego. Teraz ponownie powrócił do rodziny z 450-letnim dworem jako resztówką. Jak każdy niemal dwór, tak i ten miał swoją historię – w czasach I Rzeczypospolitej zbierała się tu okoliczna szlachta na sejmiki, a legenda niesie że zatrzymywały się tu nawet orszaki królewskie. Przyjemność mieszkania w Sukurczach musiała być tym większą, gdyż powiększona była świadomością rodzinnego zakorzenienia w tym swojskim miejscu.
W okresie międzywojennym Witold Pilecki prowadził w Sukurczach gospodarstwo rolne. Tu w doskonałych warunkach wychowywały się jego dzieci. Witold udzielał się też społecznie, a żona pracowała w szkole, w pobliskiej Krupie. To była ich służba dla dobra mieszkańców nowo odrodzonej Rzeczpospolitej. Dwór tętnił życiem towarzyskim, jak można zauważyć na załączonych fotografiach. Na jednym ze zdjęć widzimy właściciela z psem myśliwskim, z czego można wnioskować, że jak to dawniej bywało – urządzano dworskie polowania. Ze wspomnień córki Zofii dowiadujemy się, że Witold Pilecki uczył i wpajał swoim dzieciom określony system wartości. Dla samej Zofii były to cudowne lata pod opiekuńczymi skrzydłami ojca, który uczył zamiłowania do przyrody, gdyż jako żołnierz wiedział jak bardzo wojny przyczyniają się do jej zubożenia. Z kolei, poprzez zabawę uczył je odwagi, hartu ducha, posłuszeństwa i umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Przywiązywał też wagę do rozwoju tężyzny u swoich dzieci wierząc, że to im się przyda w trudnych czasach. Jednakże, naczelne miejsce w tym wychowaniu przynależało poszanowaniu prawdy.
Pobożność i chrześcijańskie wartości
Dla Pileckiego Bóg i prawda były pojęciami bardzo bliskimi, ponieważ Bóg jest prawdą –rozumował – więc zbliżanie się do niej jest zbliżeniem do Boga. Książka, którą podarował swojej żonie w okresie wielkiej próby, kiedy on sam przebywał w ubeckich kazamatach, a ciężar odpowiedzialności za rodzinę spadł na nią, jest jedną z wielu dowodów na potwierdzenie tej tezy. Spojrzenie na cierpienie Chrystusa miało uczynić jego żonę twardszą, nauczyć ją wytrwałości i samozaparcia w chwilach bezsilności wobec otaczającego jej rodzinę zła i bezprawia.
Modlitwa była rutyną we dworze w Sukurczach. Domownicy zaczynali dzień od modlitwy, i o śniadaniu bez niej nie mogło być mowy. Modlitwa była obecna w czasie cichych przechadzek po Sukurczach, przy codziennych obowiązkach i pracy twórczej. Rotmistrz również uważał za modlitwę bezszelestny kontakt z przyrodą, tam także dostrzegał Boga. Modlitwa była w domu Pileckich prośbą o protekcję i dziękczynieniem za odzyskanie domu oraz niepodległości Ojczyzny.
Był Witold Pilecki człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym: doskonałym organizatorem, jeźdźcem, żołnierzem, działaczem społecznym, zarządcą majątku, poetą, a nawet malarzem. Jego obrazy zdobiły ściany sukurczańskiego dworu. W sypialni Pileckich miał wisieć portret Matki Bożej Karmiącej. Ponoć kościół w Krupie, na Białorusi do dziś zdobią dwa obrazy autorstwa Witolda Pileckiego – św. Antoniego oraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Cudne lata dobiegły końca kiedy Witold Pilecki poszedł na wojnę w 1939 roku, a rodzina uciekła pod niemiecką okupację w obawie przed wywózką na Sybir. Przyszły naprawdę ciężkie czasy. Na pewno te „konsultacje” z mężem i ojcem nie poszły na marne, gdy go zabrakło.
Syn rotmistrza, Andrzej Pilecki, wspomina ze smutkiem: Sukurcz już nie ma. Zniszczyli wszystko. Nie ma śladu po domu, wykarczowano drzewa, zasypano nawet stawy i jeziorko ze źródełkiem. Wielu starszych już nie żyje, młodsi nie pamiętają. Stare fotografie pokazują nam życie takim jakie było – życie normalnej polskiej rodziny w rodzinnym domu.
Właściciela po licznych torturach zastrzelono w ubeckim więzieniu w Warszawie przy ulicy Rakowieckiej. Do tej pory nie wiadomo, gdzie naprawdę są jego szlachetne szczątki. Całe to krótkie, acz bardzo wartościowe życie wydaje się nam jakby wypełnianiem woli boskiej, bez taryfy ulgowej dla samego wtajemniczonego w misję. Trudno się nie zgodzić z opinią pani Zofii Pileckiej:
Cały czas twierdzę i mam to przekonanie, że mój Ojciec był posłany przez Boga. Nie ma drugiego człowieka, który dokonałby takich rzeczy w ciągu tak krótkiego życia. To byłoby niemożliwe bez Bożej pomocy. On miał zadanie, które wykonał w stu procentach. A ostatni meldunek złożył właśnie Temu, który go posłał. Ja tak to właśnie rozumiem.
Jest to bardzo trafne stwierdzenie. Podobnego wrażenia można doznać patrząc na sztukę Michała Anioła: głos z głębi serca nam podpowiada – nie, tego nie mógł dokonać jeden człowiek bez pomocy Boga. Nam pozostaje dziś tylko czcić pamięć Witolda Pileckiego Wielkiego, upowszechniać wiedzę o nim, i przekazywać ją następnym pokoleniom. Jeszcze wtedy Polska żyła, gdy za nią ginęli. Wiek XX dał Polsce nowego Reytana, żołnierza odwagą równego Żółkiewskiemu, Chodkiewiczowi czy Sobieskiemu, głębokiego humanistę i wyznawcę filozofii czynu. Czyny jego i jemu podobnych, nie przyniosły jednak Ojczyźnie spodziewanego renesansu narodowego.
Pamiętajmy jednak w jakim żyjemy kraju A.D. 2013. Sumienia spadkobierców tych, którzy dziś współrządzą Polską są obciążone grzechem programowej amnezji, zarozumialstwa i niesprawiedliwości. Krzywdy przeszłości dalej ciążą na sumieniu Polski: oprawcy zmarli nie doczekawszy się odpowiedzialności przed polskim sądem, spoczywają w alejach zasłużonych polskich cmentarzy. Naczelny namiestnik sowiecki w Polsce doczekał się prezydentury RP, pisze książki i udziela wywiadów. A Polski w Polsce ciągle jakoś mało.
Przypisy
1. http://pl.wikipedia.org/wiki/Pileccy_herbu_Leliwa
Jan Pilecki herbu Leliwa (?-1496), wnuk Wincentego Granowskiego. Wojewoda ruski I sandomierski oraz starosta przemyski. Pan Tyczyna, Kanczugi I okolic oraz Lancuta I okolic.
Mikołaj Pilecki zw. Ocicem (zm. 1550), kasztelan lwowski, właściciel dóbr łańcuckich.
Stanisław Pilecko Otta, (zm. Ok. 1523), dworzanin króla Zygmunta Starego, kasztelan sanocki, podkomorzy przemyski. Bardzo zasłużony dla Łańcuta.
Stanisław Pilecki (zm. 1527), starosta grodecki I pan na Tyczynie.
Józef Pilecki h. Leliwa, właściciel dóbr na Ziemi Lidzkiej, do 1865 należały do niego m.in. Sukurcze. Spędził siedem lat na Syberii. Jego synem był Julian, a wnukiem rotmistrz Witold Pilecki
- 2. Wysocki, Wiesław Jan, Rotmistrz Witold Piasecki 1901-1948, Warszawa, 2009.
Pawłowicz, Jacek, Witold Piasecki 1901-1948: [wybór I opr. Materiałów oraz komentarzy] Jacek Pawłowicz, IPN, Warszawa, 2008.
Galek, Michał, Nowakowski Marcin, Raport Witolda, 2009 Oświęcim, komiks
Marco Patricelli (przekład Krzysztof Zaboklicki, Ochotnik: O rotmistrzu Witoldzie Pileckim, Wydawnictwo Literackie, Warszawa, 2011.
- 3. Zofia Obtułowicz, Wspomnienia (online)
- 4. ibidem
Witold Pilecki (pseudonimy: Witold, Druh, nazwiska konspiracyjne Roman Jezierski, Tomasz Serafinski, Leon Bryjak, Witold Smolinski, kryptonim T-IV) Dziedzic na Sukurczch, harcerz, rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej, żołnierz Armii Krajowej, więzień i organizator ruchu oporu w Auschwitz-Birkenau. Autor pierwszych na świecie raportów o obozach śmierci w okupowanej przez Niemców Polsce.
Kalendarium
13 maja 1901 Urodził się w Oloncu, Karelia, Rosja
1910 Pileccy osiedlili się w Wilnie po powrocie z Rosji
1927-1939 Mieszkał z rodziną w Sukurczach
1918-1921– walczył z bolszewikami, w tym m.in, brał udział w bitwie warszawskiej i wyzwalaniu Wilna (dwa Krzyże Walecznych)
1922– podjął studia na Uniwersytecie Poznańskim, które przerwał
1922 – podjął studia na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie jako nadzwyczajny słuchacz Wydziału Sztuk Pięknych.
1933 – awans do stopnia podporucznika rezerwy
1939 -walczył jako dowódca plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19 Dywizji Piechoty Armii Prusy oraz 41 Dywizji Piechoty na przedmościu rumuńskim, a po 17 września rozwiązał pluton i przeszedł do konspiracji
1939-1942– Tajna Armia Polska – ZWZ
21 na 22 września 1940 – przybywa jako ochotnik do Auschwitz-Birkenau wraz z tzw. drugim transportem warszawskim. Dostaje numer 4859. Organizuje samopomoc i opór. Wysyła raporty na zewnątrz.
W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 Pilecki wraz z dwoma współwięźniami zdołał uciec z obozu, byli to Jan Redzej i Edward Ciesielski
1943-1944 brał udział w powstaniu warszawskim
1944-1945 – niewola w obozie jenieckim w Murnau i stalagu Lamsdorf
październik 1945 na rozkaz gen. Andersa prowadził działalność wywiadowczą
8 maja 1947 – aresztowany przez UB
26 maja 1948 – stracony w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie po pokazowym procesie.
dr Zygmunt Jasłowski
Ilustracje dobrane przez Autora pochodzą ze zbiorów własnych oraz Internetu.